W tym roku tez upiekłam pierniczki według przepisu Aganiok. Rok temu wszyscy się nimi zajadali dlatego też w tym roku przygotowałam już pod koniec pażdziernika ciasto, odstawiłam do lodówki i w niedzielę wziełam się za wypieki.
Pierniczki jeszcze nie są polukrowane, ale już powoli znikają :-)
W tym roku miałam nowego pomocnika przy pieczeniu, który tydzień temu trafił do nas z Fundacji Azylu pod Psim Aniołem. Tito uznał, że pierniczkowanie jest nudne a pudełko na tyle fajne, że warto do niego wejść.
piękne kształty :) dziękuję za udział w akcji :)
OdpowiedzUsuńpierniczki - zjawiskowe, a piesek - cudny ! :)
OdpowiedzUsuń